3158px-Herb_Polski.svg

DZIEŃ PLUSZOWEGO MISIA – wyniki

Wyniki konkursu literackiego z okazji Dnia Pluszowego Misia w dwóch kategoriach:

  • klasy 4-6 “Historia mojej znajomości z misiem”: zwycięzca Anna Dydo z kl. 6a; wyróżnienie Karolina Narczewska z kl. 5d
  • klasy 7-8 Opowiadanie inspirowane cytatem: zwycięzca Jan Wyralski z kl. 7s; wyróżnienie Aleksandra Kubacka z kl. 8e.

GRATULUJEMY! Dyplomy i nagrody zostaną wręczone po powrocie dzieci do szkoły.

ANNA DYDO

                      Opowiadanie o misiu

   Ale tu ciemno – pomyślałem. Choć rozglądałem się na boki, nic nie mogłem zauważyć. Nawet własne łapki ciężko mi było dostrzec. Nie mogłem się poruszyć, nie mówiąc już o wstaniu. Leżałem tylko na plecach i czekałem aż ktoś mnie uwolni z tego ciasnego i strasznego miejsca. Minęła cała wieczność, gdy wreszcie usłyszałem jakieś chrobotanie. Pewna część pomieszczenia nagle poderwała się, a mnie oślepiło ostre światło. Potem coś chwyciło mnie za brzuch i podniosło do góry. Moim oczom ukazał się mały chłopiec. Miał jasne, krótkie włosy, szeroki uśmiech i niebieskie oczy iskrzące się radością. Na mój widok chłopczyk wykrzyknął coś piskliwym głosikiem i  mocno mnie przytulił. Od razu go pokochałem. Chłopczyk zaczął oprowadzać mnie po swoim mieszkaniu. Było ogromne! Przynajmniej o wiele większe od mojego poprzedniego ( którym okazało się nieduże pudełko obklejone błyszczącym papierem).

– To jest mój pokój! – powiedział chłopczyk. Posadził mnie na  łóżku i zaczął pokazywać mi różne swoje rzeczy.

– Kacperku! Chyba nie chcesz, żebyśmy razem z tatą zjedli twój urodzinowy tort – odezwał się nagle czyjś głos. W drzwiach pojawiła się wysoka kobieta z jasnymi, kręconymi włosami.

– O nieee! – pisnął chłopczyk i szybko wybiegł z pokoju. Drzwi się zamknęły i znów zostałem sam. Zacząłem się więc rozglądać po pokoju. Gdy na dworze zrobiło się już ciemno, chłopczyk wrócił. Położył się na łóżku, przykrył kołdrą i znów mnie przytulił. 

– Śpij dobrze misiu – szepnął mi do ucha i zamknął oczy. Ja też zamknąłem swe oczy i pomyśłałem, że jestem najszczęśliwszym misiem na świecie.

I tak mijały nam kolejne dni. Zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Razem z moim chłopcem, Kacprem, przeżywaliśmy rozmaite przygody. Pamiętam, jak zabrał mnie do przedszkola. Poznałem wtedy jego kolegę, Mirka. Zbudowaliśmy wtedy najwyższą wieżę z klocków jaką w życiu widziałem.

    Ach, piękne czasy – westchnąłem. Ostatnio Kacper wogóle nie ma dla mnie czasu. Tylko biega za tym psem! Dla wyjaśnienia, Kacper ostatnio dostał psa. Nazwał go Cuks i teraz tylko nim się zajmuje, albo gra na komputerze. Grę mogę jeszcze znieść, ale gdy ten cały Cuks próbuje dosięgnąć mnie na półce, na której siedzę i chwycić mnie w swoją paszczę… No chyba mnie zrozumiecie.

Minęło trochę czasu, a ja mogłem tylko smutno patrzeć za okno, gdzie Kacper rzucał daleko piłkę, a pies za każdym razem rzucał się za nią z okropnym ujadaniem. Jednak głęboko w sercu postanowiłem czekać. Kiedyś przecież znów się pobawimy, prawda?

Moje rozmyślania przerwał dźwięk dzwonka. Cuks oczywiście rzucił się do drzwi i  jak to on miał w zwyczaju, zaczął szczekać. Usłyszałem jakieś głosy. Potem drzwi pokoju otworzyły się i  wszedł Kacper, a zaraz za nim Mirek i Cuks.

– Fajny pokój – powiedział Mirek i zaczął rozglądać się.

– Dzięki – odpowiedział Kacper i usiadł przed komputerem.

– Gramy? – zapytał, a Mirek pokiwał głową. Gdy usiadł obok Kacpra na krześle nagle jego wzrok padł na mnie.

– Co ty, bawisz się nadal misiami?! – wykrzyknął drwiąco. Później porwał mnie z półki i zaczął ironicznie kręcić się ze mną po pokoju.

– No coś ty! – powiedział Kacper wyraźnie zawstydzony.

– To jest dobre dla małych dzieci. A poza tym to jest zabawka Cuksa. Ten pies ma zęby jak pirania i muszę mu dawać ciągle nowe zabawki – to mówiąc rzucił mnie wysoko, a gdy spadałem Cuks pochwycił mnie w swe szczęki i zaczął mnie szarpać. Poczułem jak powoli zaczynają pękać mi szwy. I wtedy Cuks wyrwał w moim brzuchu ogromną dziurę. Większość wypełnienia wypadła na podłogę. Popatrzyłem na Kacpra. Miał przez chwilę smutną minę, a Mirek zaczął się śmiać . Wkrótce Kacper do niego dołączył i zapytał się:

– To co, gramy? – i usiedli przy komputerze. Cuks próbował odkaszlnąć resztkę waty, która utknęła mu między zębami a potem wrzucił mnie do jakiegoś pudła. Chciałem krzyknąć do Kacpra ,,Pomocy” lecz… nie mogłem.

Leżałem na dnie tekturowego pudła zupełnie sam . Było tu podobnie ciemno i ciasno jak w tamtym kolorowym pudełku. Było mi bardzo smutno. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego Kacper tak dziwnie się zachował. Byliśmy przecież przyjaciółmi! Czy on już mnie nie chce?!

    Minęło wiele czasu odkąd wylądowałem w zamknięciu. Miałem nadzieję, że Kacper sobie o mnie przypomni… Ale niestety, mijały kolejne dni, a ja nadal tutaj tkwiłem. Próbowałem stąd wyjść, ale jednak na próżno. Wtedy przyszła mi do głowy pewna myśl.  ,,Jeśli jakimś cudem stąd wyjdę, to co później? Nawet nie wiem, czy Kacper tam dalej jest. A co jeśli… jeśli on porzucił mnie już na zawsze? Nie! Kacper w życiu by mi tego nie zrobił! Będę tutaj na niego czekać. Wierzę, że w końcu po mnie wróci. A poza tym, co innego mógłbym zrobić? Pokochałem Kacpra całym swoim misiowym serduszkiem, od momentu gdy pierwszy raz go ujrzałem i nic tego nie zmieni! Dużo o tym myślałem i tylko utwierdziłem się w swoim postanowieniu. Będę na niego czekać.”

Czekałem tak i czekałem. Moje futerko pokrył kurz, oczy mi trochę poblakły, a jednak czekałem. W końcu, pewnego dnia ktoś otworzył pudło. Ale, zaraz, zaraz! To nie Kacper! Zobaczyłem twarz dorosłego mężczyzny w okularach. Mężczyzna wyjął mnie z pudełka.

– Witaj przyjacielu – powiedział i tak samo jak Kacper uśmiechnął się od ucha do ucha.

,, A jednak” pomyślałem i też szeroko się uśmiechnąłem. Miałem rację! Kacper po mnie wrócił! Rozejrzałem się po mieszkaniu. Też było jakieś inne. I wtedy zauważyłem małą, jasnowłosą dziewczynkę, która stała koło Kacpra.

– Córeczko? Chcesz poznać mojego dawnego przyjaciela? zapytał Kacper i podał mnie dziewczynce. Ta uśmiechnęła się i zaczęła wesoło podskakiwać. Niedługo na moim brzuszku pojawiła się zielona łatka,a Tosia stała się moją drugą najlepszą przyjaciółką! Teraz dopiero jestem najszczęśliwszym misiem na świecie!

JAN WYRALSKI

Ta historia wydarzyła się wiele lat temu w pewnym małym miasteczku na południu Polski. 

Był piękny słoneczny lipcowy dzień. Szymek jak co roku przyjechał do babci i dziadka i zabrał ze sobą swoją przytulankę Kubusia Puchatka. Odkąd tylko pamięta wakacje zawsze spędzali u nich i były to  najcudowniejsze wakacje. Ale w tym roku wydarzyło się coś co na zawsze zmieniło życie siedmioletniego  chłopca. 

W domu u babci i dziadka zawsze było przytulnie. Czuć było zapach kawy i pysznego ciasta… tym razem było inaczej. Babcia siedziała w kącie i cicho płakała . Dziadka nie było ani w domu ani w ogrodzie. Zdziwiony Szymek zapytał co się stało. Okazało się że dziadek zachorował i jest w szpitalu. Szymon przytulił mocno babcię i powiedział że bardzo chce odwiedzić dziadka. Niestety, nie było to możliwe bo od wielu dni był on nieprzytomny. Szymon tulił co wieczór Kubusia i przypominał sobie jak dziadek czytał mu przygody Misia i jego przyjaciół. Nie mógł pogodzić się z chorobą ukochanego dziadka i płakał tuląc sie do pluszaka.

Pewnego dnia babcia z poważną miną powiedziała do wnuka że idą do dziadka i że trzeba go pożegnać. Chłopczyk pomyślał , że dziadek gdzieś jedzie. Wziął pluszaka i pojechali. W szpitalu dziadek leżał na łóżku podłączony do różnej aparatury  i był bardzo słaby. Powiedział do Szymka że jest bardzo chory i będą musieli się wkrótce rozstać . A potem piskliwym prosiaczkowym głosem powiedział:

,,-Puchatku?

– Tak prosiaczku?

– Nic – Chciałem się tylko upewnić że jesteś…”

Z oczu dziadka leciały łzy. Po chwili powiedział:

– Pamiętaj Szymonie w tej maskotce jest całe moje serce.  Zawsze kiedy będziesz czuł się samotny spójrz Kubusiowi w oczy a ja tam będę. Zawsze będę przy Tobie. Opiekuj się babcią jak dorośniesz i czytaj Kubusia tak jak ze mną. Kocham Cię. A teraz zmykaj do Babci. 

Szymon wrócił z  babcią do domu. Wieczór był smutny . Wakacje były smutne. Dziadka już nie było. Ale zostawił po sobie swoją dobroć i miłość . Już nic nie było takie same, tylko mały pluszowy miś.

Skip to content